Widok (nie)wymarzony 😉
Witam,
kolejny kroczek do przodu zgodnie z planem. Postawiliśmy m.in. ściankę z oknem od górnej łazienki i jak to stwierdził sąsiad łuk już z daleka rzuca się w oczy. Widok na rozpadającą stodołę innego sąsiada bezcenny hehe
Od piątku mamy drewno na dach i resztę tzn. jest u męża na zakładzie, bo przyjechało sam. ciężarowym i tam widlakiem rozładowane. I teraz powstał problem ze znalezieniem odpowiedniego samochodu, który da radę przewieźć 9m belki i będzie wyposażony w dzwig. W Gorzowie takiego nie znaleźliśmy, a najbliższy jest w Szczecinie. Zobaczymy jaką poda cenę.
Szczerze mówiąc stres mnie zżera przed kolejnym etapem. Dach to dla nas duże wyzwanie, a cały ciężar jego wykonania spoczywa na moim mężu. Jak skończymy, to się upiję! Znając moje możliwości, to dwie lampki wina i mnie ni ma 😉
Pozdrawiam pozytywnie zakręconych inwestorów Dorota