Co w trawie (u nas) piszczy
Witam wszystkich po krótkiej przerwie w trakcie której w miarę możliwości działamy. Pogoda taka, że nic tylko usiąść nad brzegiem wody, pod palmami z zimnym drinkiem w ręce ;P ale nie! Dwójka wariatów z dzieckiem i psem na dokładkę skacze po betonie niczym w basenie, dzierżąc w rękach, a to gwoździarkę, a to młotek...ale żeby nie było -woda jest i owszem! tyle, że z węża ogrodowego, a palma? no cóż, ta nam czasami odbija :) A propos wody, to działamy w tej sprawie, bo nagle okazało się, że zaczęli porządnie utwardzać drogę przy działce i za rok ma być położony asfalt. Ucieszyła nas ta wiadomość, ale jednocześnie uświadomiliśmy sobie, że trzeba pośpieszyć się z podłączeniem do kanalizacji i doprowadzeniem wody. Wszystko jest w drodze tylko kwestia podciągnięcia do nas jakieś 50m. Zleciliśmy zrobienie projektu i czekamy, jak będzie gotowy będziemy szukać ostatecznego wykonawcy. Mam nadzieję również, że będziemy mogli liczyć na częściowy zwrot kosztów z PWiK. Będę wdzięczna jeśli zechcecie podzielić się informacją jak to było u Was.
Kolejna rzecz, to prąd. Jakieś dwa miesiące temu postawili nam skrzynkę przy działce i od tego momentu mieliśmy czas do końca lipca na podpisanie umowy na dostarczenie energii elektrycznej. Tak też się stało. Kiedy dokładnie założono nam licznik nie mamy pojęcia. Mąż odkrył to przypadkiem idąc do sąsiadów zakręcić wodę. Skrzynka była otwarta, a w środku kluczyki :/ Zero informacji od operatora, że taki fakt miał miejsce. Jedyne pocieszenie, to fakt, że dwa dni wcześniej skrzynka była na pewno zamknięta. Zastanawiam się jednak jak podłączyć się do tego prądu? Nie ma tam żadnego gniazdka, ani nie wychodzi żadne inne podłączenie za skrzynką. Będziemy dzwonić do enea, ale jeśli ktoś coś, to będę wdzięczna :) Zainteresuje Was może informacja jaką uzyskaliśmy przy podpisywaniu w/w umowy. Otóż okazuje się, że osoby posiadające NIP mają zniżkę za kWh i w naszym przypadku jest to 11 gr za kWh. Nie trzeba mieć działalności gospodarczej wystarczy, że kiedyś został Wam nadany NIP. Dobre i to :)
Ponad dwa tygodnie temu zdjęliśmy folię z naszej płyty fundamentowej i powiem Wam, że wygląda pięknie. Beton gładziutki i bez pajączków, ale nadal czekamy na wyniki z badania betonu. Kwestia jeszcze może paru dni, ale mamy nadzieję, że będzie ok.
No tak, beton piękny, ale pancia porządnego zdjęcia nie zrobiła...
Nadal trwają prace nad domkiem narzędziowym. Idzie wolno, ale jest pięknie i solidnie, a finalnie będzie cudnie :). Jestem z męża naprawdę bardzo dumna. Wszystko porządnie dopasowane i zabezpieczone. Nadziwić się nie mogę, że można tak wszystko dokładnie przemyśleć, obliczyć i dopasować. I pomyśleć, że jeszcze jakiś czas temu rozglądałam się za domkiem z marketów budowlanych.
Zdjęcie z zeszłego tygodnia, obecnie prace są bardziej zaawansowane.
I na koniec najważniejsza wiadomość z której bardzo się cieszymy (oprócz oczywiście tego, że od przyszłego tygodnia zaczynamy urlop) MAMY DREWNO NA DOM!!!
Drewno jest i urlop lada moment też, a co robi budujący w trakcie urlopu? buduje dom! haha:) Nie pozostaje nam nic innego jak nadal brodzić w naszym betonowym basenie, w cieniu drewna, z gwoździarką w rękach z przerwą na drinka..... bezalkoholowego oczywiście ;)
Nad wszystkim czuwa oczywiście nasza inspektorka. Wszędzie wtyka swój wścibski nos i węszy, ale zjadając ulubiony ołówek inwestora przesadziła i teraz musi siedzieć cicho nawet jak coś wywęszy :P
Pozdrawiamy wszystkich pozytywnie zakręconych budujących Dorota i Marek