Sory, taki mamy klimat
Witam,
z racji że jestem kobietą marudzenie mam wpisane w naturę i zamierzam z tego przywileju skorzystać. A skoro mowa o naturze....no żesz w mordę! kiedy będzie normalnie?! Normalnie czyli 22 st. i w nocy czasem deszczyk, ale nie...... albo ciągle padało i końca nie było widać, a zwieńczeniem było oberwanie chmury i Gorzów pod wodą, albo pierdykło gradem wielkości piłeczek golfowych, a nawet piłek tenisowych, aby potem tak przygrzać, że z mózgu robi się móżdżek duszony czego efektem są takie właśnie wpisy.
Godzina 15.00 okno południowe przy ruchliwej, asfaltowej drodze. Myślałam, że termometr wysiadł.
To taki mój wstęp do tego, żeby napisać jak wolno postępują prace na budowie.
Robimy ile i kiedy możemy. I tak zupełnie serio, to nie mamy na to zbyt dużego wpływu, bo zdrowie najważniejsze. Udało się uszczelnić płyty stropowe masą elastyczną. Mamy postawione ścianki kolankowe i zamówione drewno na więzbę dachową. Nie obyło się oczywiście bez kolejnych błędów w projekcie. Dobrze, że mąż rozgarnięty i błąd wychwycił, więc jest nadzieja, że dach nie będzie wisieć w powietrzu. Ostatecznie zapadła decyzja, że ze względów ekonomicznych dach robimy też sami.
Z odpadów robimy obwódki na podwyższone grządki do warzywnika.
Na dodatek od końca maja mam zakichanego męża. Sama muszę kosić trawę kosą spalinową. Jak na złość obrodziły nie tylko uprawy, ale i wszelakie chwaściory sięgające do pasa. Ale żeby wszystko było jasne, to moje biedaczysko ma alergię i za jakieś dwa tygodnie wróci do normalności. Mam tylko nadzieję, że pogoda również :) Żale wylałam, ulżyło i na jakiś czas będzie spokój. A jak Wy dajecie sobie radę w te upały? A może gdzieś jest idealny klimat, to zaraz przyjeżdżam ;P Pozdrawiam